Hymn Wierszowiska

Małgorzata Lasocka

M.-Lasocka2

Wierszowisko dotarło na wyspy za sprawą Tomka Karawajczyka, który zaraził mnie swoim entuzjazmem do tego przedsięwzięcia. Poznaliśmy się podczas prac w Radzie Oświaty Polonijnej przy MEN w Warszawie.

Ta nowa i ciekawa idea wydawała mi się warta zaszczepienia na gruncie brytyjskim.  Można o czymś marzyć, ale nic samo się nie zrobi – trzeba to chcieć i umieć zrealizować. Tomek po konsultacjach z organizatorami Wierszowska w Holandii dał mi zielone światło, czyli zgodę na wykorzystanie pomysłu, jedynym warunkiem była zmiana logo ze słoneczka na coś bardziej „angielskiego”.

Nie trwało długo, gdy na jesiennej konferencji nauczycieli udało mi się przekonać Żanetę Sterna-Brudzińską do współpracy. Żanecie ten pomysł od razu się spodobał, a po kilku dniach wspólnie z córką zaprojektowały nowe, piękne wyspiarskie słoneczko, które pokonując kanał dopłynęło do nas. Zaczęłyśmy działać. Nie wiedziałyśmy wtedy, czy uda się zainteresować młodzież i dzieci, ale podjęłyśmy ryzyko. Jako wiceprezes Polskiej Macierzy przedstawiłam projekt konkursu recytatorskiego na Zarządzie, który z wielkim entuzjazmem został przyjęty.

Tego typu konkursów, na tak dużą skalę, nie było w Wielkiej Brytanii i wątpię, czy udałoby się osiągnąć to wszystko co mamy dzisiaj, gdyby nie pomoc i cenne wskazówki holenderskich organizatorów.

W darze dostaliśmy “kontynentalną” nazwę Wierszowiska, skorzystaliśmy też z innych pomysłów, jak np. wydrukowania własnych dyplomów, kupno w Polsce medali oraz pucharów, a także nagród książkowych dla każdego uczestnika. Regulamin w dużej mierze został oparty na wersji holenderskiej. Ale jak w praktyce wygląda organizacja, nie miałyśmy pojęcia. Wybrałyśmy się więc  na zaproszenie Tomka Karawajczyka na 12-te Wierszowisko w celu przyjrzenia się całej imprezie „od kuchni”. Sama miałam przyjemność zasiadać w Jury, a Żaneta wszystko obserwowała z widowni. Zostałyśmy bardzo miło przyjęte, a zdobyte doświadczenie było dla nas bezcenne. Część z tego można było przenieść od razu na nasz grunt, a część trzeba było dostosować do naszych realiów.

Za wszystko serdecznie dziękujemy!

Po powrocie pełne entuzjazmu zaczęłyśmy działać.

Trzeba było przygotować i rozesłać listy do szkół, został ogłoszony konkurs rysunkowy na projekt dyplomu a eliminacje w naszej szkole były próbą prawdziwego Wierszowiska. W pierwszym przedsięwzięciu wzięło udział ponad 170 uczniów z 27 szkół. Zgodnie z sugestią przyjaciół z Holandii na pierwszym Wierszowisku były recytowane wiersze Jana Brzechwy.

Oczywiście nie mogło zabraknąć gości z Holandii, którzy czuwali nad całością przedsięwzięcia. Tomek został zaproszony do Jury – udzielając cennych rad, a Małgosia Smółka tym razem obserwowała wszystko z audytorium. Całość kosztowała nas trochę nerwów…, ale – jak nam powiedziano – zdaliśmy egzamin i jako wychowankowie nie daliśmy się!

Pracy było szalenie dużo, a podczas samej imprezy czuwało pod bacznym okiem koordynator Wierszowiska – Żanety Sterna-Brudzińskiej – około 13 wspaniałych osób z grona pedagogicznego mojej☺ Szkoły im. Marii Skłodowskiej Curie w Londynie. Nota bene grupa tych nauczycielek poświęciła swój czas podczas kolejnych edycji Wierszowiska 2013 i 2014 roku.

Całe przedsięwzięcie okazało się wielkim sukcesem, a zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania. Jak to zwykle bywa przy takich imprezach, ogrom pracy wykonuje mała garstka ludzi, ale z ogromnym zaangażowaniem. Chociaż w Londynie odbyły się dopiero 3 edycje, to Wierszowisko wpisało się już na stałe do kalendarza imprez Polskiej Macierzy Szkolnej.

Wierszowisko jest dobrym przykładem dzielenia się pomysłami przez organizacje szkolne, szczególnie poza granicami kraju. Mamy nadzieję, że nam również nie zabraknie energii i entuzjazmu do jego kontynuowania tak jak to jest wśród pomysłodawców pierwszego Wierszowiska.

Dziękujemy Holandio i gratulujemy 15 lat działalności.

Małgorzata Lasocka

Pani Małgorzata Lasocka, dyrektor Polskiej Szkole im. M. Skłodowskiej-Curie z Putney-Wimbledon, Wice-Prezes Zarządu Polskiej Macierzy Szkolne.

Pracując na co dzień w brytyjskiej szkole, a także kierując szkołą sobotnią, Pani Małgorzata wciąż znajduje czas na zaangażowanie w edukację polonijną na szerszym polu, oprócz Zarządu Polskiej Macierzy Szkolnej będąc również członkiem Rady Oświaty Polonijnej przy Ministrze Oświaty oraz uczestnicząc jako prelegent w związanych z edukacją i jej zarządzaniem konferencjach i sympozjach. Brała udział w przygotowaniu nowej Podstawy Programowej dla uczniów polskich uczących się za granicą. Za całokształt tejże działalności wyróżnienie i tytuł ‘Człowieka Roku’ przyznał Pani Małgorzacie Dziennik Polski. więcej…

 linki: